Miłość do psów towarzyszyła mi od dziecka ale marzenie o posiadaniu własnego mogłam spełnić dopiero kiedy się usamodzielniłam.
I tak w styczniu 1999 roku zamieszkała z nami jamniczka długowłosa.
Diana kupiona była „bez papierów”.
W tamtym czasie nie miałam pojęcia czym jest kynologia i wszystko co z nią związane, więc wydawało mi się to dobrym rozwiązaniem.
Diana była naszą towarzyszką przez 11 lat, dorastała razem z naszą córką.
Odeszła za Tęczowy Most w październiku 2009 pozostawiając niewyobrażalną pustkę.

Stało się jasne że nie potrafimy żyć bez „ogona” w domu i już kilka dni później jechaliśmy na drugi koniec Polski do Tarnowa do hodowli Evasion.
Nowym członkiem naszej rodziny została miniaturowa Evasion JULIETTE (w domu zwana Dianą).
Oczywiście kiedy ją odbieraliśmy zarzekałam się że biorę ją na przysłowiową kanapę ale po powrocie ciągle po głowie chodziła mi opowieść Hodowczyni o jej własnej przygodzie z wystawami psów rasowych.
Zaczęłam przeglądać internet w poszukiwaniu informacji na ten temat i im dłużej go zgłębiałam tym bardziej miałam ochotę spróbować.
Tak też się stało – w marcu 2010 roku pojechaliśmy do Katowic na naszą pierwszą wystawę.
Od technicznej strony debiut do udanych nie należał ale przynajmniej miałam okazję podpatrzeć doświadczonych wystawców w akcji i wróciłam bogatsza o dużą dawkę wiedzy.
Już wtedy wiedziałam że na wystawowych ringach bywać będziemy, choć nie przypuszczałam że kynologiczny światek aż tak nas wciągnie.

Pewien splot wydarzeń sprawił że w sierpniu 2010 pojawiła się myśl o posiadaniu drugiego jamnika.
Kiedy z początkiem września w hodowli Evasion przyszła na świat maleńka dziewczynka od razu została zarezerwowana. Kolejne dziewięć tygodni dłużyło się niemiłosiernie ale w końcu w listopadzie zamieszkała z nami królicza Evasion YESSICA.

Mając psy rasowe, jeżdżąc na wystawy, odnosząc maleńkie ale jednak sukcesy, z każdym dniem dojrzewałam do myśli aby zrobić kolejny krok. I tak w styczniu 2011 roku został zarejestrowany przydomek hodowlany „Z Dworu Diany (FCI)”.

Moja hodowla zawsze będzie małą domową hodowlą a moje psy zawsze będą przede wszystkim członkami rodziny i towarzyszami codziennego życia.

Czas płynie… jest rok 2022 Pora dopisać ciąg dalszy naszej historii.
W 2013 roku na świat przyszedł mój pierwszy, długo wyczekiwany, wymarzony miot z którego bardzo chciałam zostawić sobie suczkę.  Mamą została Evasion JULIETTE a tatą przystojniak na stałe zamieszkujący w Republice Czeskiej FALKO z Lopenickych kopcu. Pies o nieprzeciętnej urodzie i wspaniałym charakterze.  Niestety natura bywa złośliwa i w miocie urodzili się sami chłopcy : )
Cztery miesiące później na świat przyszedł drugi miot. Rodzicami zostali Evasion YESSICA oraz BASIM Lizus Maksimus.  Pies, który ujął mnie swoja urodą jako mały szczeniak a że oboje z Yessi byli w bardzo podobnym wieku więc można powiedzieć że byli sobie pisani od dzieciństwa : )
Tym razem w miocie był jeden chłopak i dwie dziewczynki, jednak z uwagi na dość nieoczekiwana decyzję o przeprowadzce uznałam za dość nierozsądne zostawienie sobie szczeniaczka w tym momencie.
Marzenia o posiadaniu suczki z własnym przydomkiem zostały zatem odłożone do bliżej nieokreślonej przyszłości.

Znów splot nieoczekiwanych wydarzeń sprawił, iż z końcem roku 2015 roku zamieszkała z nami kolejna piękność z tej samej hodowli Evasion NAOMI, a wraz z nią rozpoczął się kolejny etap mojej kynologicznej przygody. Oprócz zmagań na krajowych ringach, zaczęłyśmy bywać również za granicą, także na wystawach rangi europejskiej i światowej.  Korzystając ze zdobytej przez Naomi nominacji, wybrałyśmy się również na największą na świecie wystawę CRUFTS odbywającą się w Birmingham w Wielkiej Brytanii. 
Podsumowania osiągnięć wystawowych moich psów znajdują się na ich podstronach w zakładce „moje jamniki” a szczegóły w w zakładce „aktualności”.

W roku 2017 uczestniczyłam w kursie asystenckim organizowanym przez oddział ZKwP Olsztyn.
Zdając egzamin uzyskałam tytuł asystenta kynologicznego w zakresie specjalności wystawowej „4”, co po krótce oznacza tyle że po odbyciu odpowiedniego stażu, w przyszłości mogę przystąpić do egzaminu na sędziego wystawowego grupy IV czyli jamników.

W czerwcu 2020 r. na drugą stronę tęczowego mostu pobiegła nasza mała „króliczka” Evasion YESSICA.
Reszta rodziny uparła się że w domu musi pojawić się trzeci jamnik. Choć ja nie byłam przekonana to trudno mi było oprzeć się przeznaczeniu. Kiedy zadzwoniłam do hodowli Evasion okazało się że matką jedynego miotu jaki możliwy jest w najbliższych miesiącach ma zostać półsiostra naszej Yessi (po tej samej mamie ale innym ojcu).  I tak w listopadzie zamieszkała z nami królicza dziewczynka na nasza prośbę nazwana Evasion JESSICA.
Niestety Jessi nie miała szansy rozwinąć się wystawowo jak jej poprzedniczka Naomi.
Między innymi, trwający stan pandemii covid-19 spowodował iż  po raz pierwszy wystąpiła dopiero  w klasie młodzieży latem 2021 i to tylko na dwóch wystawach.
No cóż lubię wystawy, ale nie za wszelką cenę. Są rzeczy ważne i ważniejsze.
Tą ważniejszą na ten moment stało się to aby oczekiwany przez nas miot szczęśliwie przyszedł na świat i się odchował.

cdn